Bezpiecznie – za mną  i dla mnie!

Myślę, że każdy z nas w swoim życiowym słowniku posiada wyraz „bezpieczeństwo”. Oczywiście, ma ono wymiar  pozytywny i wręcz pożądany. Wiąże się ze spokojem, brakiem „jakiegoś” zagrożenia i z życiową stabilizacją. Jest wiele obszarów w naszym życiu, związanymi z  bezpieczeństwem, którymi jesteśmy bardziej, lub mnie zainteresowani. Na które patrzymy z dalszej, lub bliższej perspektywy. To bezpieczeństwo narodowe, bezpieczeństwo energetyczne, ekologiczne, czy też bezpieczeństwo osobiste: lokalne, domowe i więzi interpersonalnej.

Potrzeba bezpieczeństwa i jego zaspokojenie jest nam w funkcjonowaniu egzystencjalnym wręcz konieczna. Dzięki posiadaniu poczucia bezpieczeństwa, czy żołnierz, czy duchowny, czy też człowiek jakiejkolwiek profesji będzie mógł w swoje służbie i pracy użyć całego swojego potencjału. To sprzyja naszemu dobremu samopoczuciu, chęci uczenia się, poznawania i ogólnemu życiowemu progresowi. Dzięki poczuciu bezpieczeństwa otwieramy się na naszego bliźniego, na kontakt z drugim człowiekiem. Dotyczy to zarówno relacji rodzinnych, różnych społeczności, czy jednostki wojskowej, że ten któremu oddałem część strefy swojego życia, mnie nie zawiedzie. Na nim mogę polegać.

Gdy chodzi o naszą cywilizację Europejską, można śmiało stwierdzić, że indywidualnie człowiek nigdy nie był tak dobrze chroniony, jak obecnie w społeczeństwie. Wszyscy nas chcą „chronić”, ale czy przez to faktycznie czuję się bardziej bezpieczny. Sms-y, maile, media – wszyscy o nas „dbają” – bym był bezpieczny. Jednak czy nie wzrasta w nas wtedy dyskomfort psychiczny i poczucie lęku? Ciągłe: „Uważaj!” „Alert!”. Alienacje życiowe, frustracje czy napięcia, czy one nie wpływają na nasze poczucie bezpieczeństwa?

Pamiętajmy gdy brakuje „własnego poczucia bezpieczeństwa”, psują się relacje, w rodzinie, w pracy wśród przyjaciół. Nikt z nas nie jest idealny, ale zawsze jesteśmy częścią jakiejś społeczności. Tworzymy team. Bez strachu o krytykanctwo, z transparentnością, z empatią  i uczciwością.

Relatywizm  dzisiejszego świata i  dynamika zmian, dla efektywnego funkcjonowania przymusza nas aby korzystać ze swojej wiedzy, aby ciągle uczyć się i rozwijać. A to co nam pozwoli na nasz progres,  to właśnie – poczucie bezpieczeństwa. Którego „ja” potrzebuję, ale który też, a nawet powinien być, dla wielu moich bliskich, znajomych, dzieci czy podwładnych. By dzięki mnie oni stawiali lepszymi, kreatywniejszymi, odważniejszymi i mądrzejszymi w swoim życiu.

Bo ja jestem cześć „teamu”. Potrzebuję  i mogę dać „poczucie bezpieczeństwa”.